wtorek, 14 lipca 2015

" Pianista " W. Szpilman : " Rise in revolution " (Skillet)

Historia od bardzo dawna odgrywa w moim życiu znaczącą rolę. Bezsprzecznie uważam, iż człowiek nieznający owej historii zbyt dobrze jest skazany na jej powtórzenie.
Od kilku lat interesuję się II wojną światową, losami żołnierzy Armii Krajowej oraz przebiegiem wojny poza terenami Polski. To wszystko doprowadziło mnie do " Pianisty " Władysława Szpilmana.


źródło: wydawnictwo Znak



Pisane na gorąco wspomnienia młodego pianisty z warszawskiego getta są fascynującym, choć straszliwym zapisem sześciu lat zwycięskiej walki ze stałym zagrożeniem śmiercią. Autor plastycznie odmalowuje pierwsze, stosunkowo „normalne” miesiące wojny, i rosnącą grozę osaczenia, zamknięcia, głodu i strachu. Pokazuje zwykłe ludzkie pragnienie spokoju i bestialstwo, tchórzliwość i odważną wielkoduszność.
Wbrew obowiązującym stereotypom, poszczególne cechy nie są przypisane do narodowości: są i dobrzy Niemcy, i gotowi nieść Żydom pomoc Polacy, i współpracujący z nazistami Żydzi. Ponad podziałami jest również umiłowanie muzyki, która - w sensie dosłownym - kilkakrotnie uratowała Szpilmanowi życie.
Roman Polański od dawna zamierzał zrobić film o Holocauście. Wspomnienia Szpilmana okazały się materiałem, na jaki czekał.


Choć nie każdy lubi historię to prawie każdy domyśla się, przynajmniej w połowie, tego jak trudno żyło się Żydom w okupowanej Europie.
Obozy zagłady, obozy koncentracyjne...
Książka opisuje życie Żyda -  Pianisty w  Warszawie, która była jednym z najbardziej okupowanych miast w Europie podczas II wojny światowej!
Muzyka jest piękną rzeczą, która uratowała Panu Szpilmanowi życie wielokrotnie. Nie można zapominać o jej magii, o czym przekonacie się przemierzając strony tej książki.
Władysław Szpilman musiał pokonać wiele ograniczeń, aby zachować resztki godności, które odebrano mu, a także wszystkim mieszkańcom gett na świecie.
Strata najbliższych nie sprawiła, że Pianista się poddał, wręcz przeciwnie, to zdarzenie dodało mu więcej siły do walki nie tylko z SS - manami, ale także do walki o godność, bo " lepiej umrzeć na stojąco (...)  niż żyć na kolanach " (Emiliano Zapata).
" Pianista " nie jest suchą biografią jaką można znaleźć w Internecie, ale jest opowieścią przepełnioną wieloma emocjami, często sprzecznymi.
Myślę, że nie każdy jest w stanie przeczytać tę książkę i jednocześnie ją ZROZUMIEĆ, a to jest bardzo ważne i właśnie na tym polega sens " Pianisty ".
Szczerze podziwiam Pana Władysława Szpilmana za to, że pomimo wszystkich strasznych rzeczy, które przeżył był w stanie o tym opowiedzieć, czy chociażby opisać w pamiętniku, by mogła powstać tak wspaniała książka.
Nie mogę nie wspomnieć o filmie pod tytułem " Pianista " w reżyserii Romana Polańskiego, który wiernie oddaje treść książki.

Serdecznie zapraszam do komentowania, czytania, a przede wszystkim do przeczytania " Pianisty "! Pozdrawiam.



1 komentarz:

  1. na pewno przeczytam " Pianistę ". Zachęciłaś mnie :) czekam na recenzje innych historycznych książek

    OdpowiedzUsuń